fot. 20min.ch
Tamagotchi przeżywa kolejny rozkwit. Wyniki sprzedaży interaktywnych gier z wirtualnymi zwierzątkami rosną gwałtownie również w Szwajcarii. Oprócz influencerów i pokolenia Z, produkt kupują również nostalgiczni millenialsi.
Zabawka w kształcie jajka, która już pod koniec lat 90 osiągnęła status kultowej na całym świecie, jest teraz ponownie celebrowana w tej samej skali. W latach 2022-2023, globalna sprzedaż wzrosła ponad dwukrotnie.
Pierwszy sklep Tamagotchi w Wielkiej Brytanii
Zmodernizowana zabawka, która po raz pierwszy została wprowadzona na rynek w 2019 roku, posiada kolorowy wyświetlacz, aparat do selfie oraz ekran dotykowy. Wizualnie nadal bardzo przypomina oryginał, ale oferuje znacznie więcej funkcji. Za około 50 do 60 franków Tamagotchi Pix pozwala łączyć się ze znajomymi, grać w gry przez Wi-Fi i pobierać różne przedmioty.
Te innowacje mają na celu przeciwdziałanie uczuciu zmęczenia, które mogło wystąpić w przypadku niektórych wcześniejszych modeli, wyjaśnia w rozmowie z BBC Priya Jadeja, menedżer marki Tamagotchi.
Znakiem ponownego sukcesu jest otwarcie pierwszego własnego sklepu Tamagotchi w samym sercu popularnego Camden Market w Londynie. Nawet w szczytowym okresie lat 90 nie było takiego biznesu.
Wyniki sprzedaży w Szwajcarii gwałtownie rosną
Również w Szwajcarii pojawiają się oznaki powrotu. W gamy Galaxus znajduje się wiele modeli Tamagotchi, które są nie tylko oferowane, ale także cieszą się dużym zainteresowaniem. Według szwajcarskiego sprzedawcy internetowego sprzedaż od stycznia do sierpnia tego roku wzrosła o 53 procent w porównaniu z tym samym okresem w 2023 roku – przy czym fala ta nabrała tempa pod koniec ubiegłego roku. W listopadzie i grudniu 2023 roku sprzedano mniej więcej tyle samo urządzeń, co w pozostałej części roku łącznie.
Nostalgia czy zmiana pokoleniowa?
Na platformach społecznościowych, takich jak Tik-Tok czy Instagram, wiele postów pochodzi od millenialsów. Całkiem możliwe, że Tamagotchi przywoła w nich wspomnienia z dzieciństwa. W rzeczywistości ponowne wprowadzenie na rynek było pierwotnie skierowane przede wszystkim do pokolenia millenialsów, wyjaśnia Jadeja. W wywiadzie dla BBC menedżer marki podkreśla jednak również, że popularna zabawka z lat 90. spotyka się teraz z entuzjazmem również wśród dzieci i młodzieży, którzy nigdy wcześniej jej nie doświadczyli.
20-letnia influencerka Charli D’Amelio jest jedną z młodych osób, które pokazują się jako dumni posiadacze Tamagotchi. Jednak to, czy kultowa zabawka jest naprawdę popularna wśród pokolenia Z i Alpha, nie może być na razie potwierdzone w Szwajcarii. Według danych sprzedażowych Galaxus, tylko pięć procent nabywców Tamagotchi ma mniej niż 25 lat. Około 30 procent sprzedaży przypada na osoby w wieku od 25 do 34 lat. Prawie 50 procent Tamagotchi jest kupowanych przez osoby w wieku od 35 do 44 lat. Pokazuje to, że główną grupą docelową są w szczególności starsze pokolenia. Zabawki mogą być jednak przekazywane również młodszym osobom.
Dlaczego Tamagotchi mimo boomu pozostanie tylko trendem
Według psychologa biznesu Christiana Fichtera, istnieje wiele czynników, które sprzyjają boomowi. W erze cyfrowej dwie rzeczy odgrywają szczególną rolę w sukcesie Tamagotchi: kształt zabawki i aspekt opieki. „Tamagotchi aktywuje instynkt zabawy i promuje zachowania społeczne. Jednocześnie szczególną atrakcją jest fakt, że cyfrowy zwierzak istnieje jako niezależne urządzenie”. Fichter twierdzi, że ludzie nigdy nie zbudują takiej samej więzi emocjonalnej z Tamagotchi, ponieważ brakuje w niej fizycznego ucieleśnienia.
Kolejnym kluczem do boomu są trendsetterzy. „Kiedy wpływowe osobistości, takie jak Charli D’Amelio, celebrują produkt, może to wywołać szeroką falę entuzjazmu”.
„Ludzie, którzy już w latach 90. trzymali zabawkę w rękach, mogą ją ponownie kupić z nostalgii”. Ta mieszanka nostalgii i potrzeby troski jest prawdopodobnie odpowiedzialna za boom na Tamagotchi – wraz ze sporą dawką szczęścia i dobrego marketingu. „Podobnie jak wiele innych modnych produktów, Tamagotchi prawdopodobnie pozostanie tylko tymczasowym trendem” – mówi Fichter.
Źródło: 20min.ch