Mecz między Szwajcarią a Niemcami, rozegrany 23 czerwca 2024 roku na Deutsche Bank Park we Frankfurcie, dostarczył niezapomnianych emocji i zwrotów akcji. Gdy Dan Ndoye zdobył pierwszego gola dla Szwajcarii już na początku spotkania, stadion eksplodował radością szwajcarskich kibiców. Precyzyjny strzał po doskonałym podaniu Remo Freulera dał nadzieję na sensacyjne zwycięstwo i pierwsze miejsce w grupie.
Niemcy, choć pod presją, nie zamierzali odpuszczać. Choć wygrywali w utrzymywaniu piłki i liczbie strzałów, brakowało im precyzji i skuteczności. W drugiej połowie emocje sięgnęły zenitu, kiedy VAR dwukrotnie anulował bramki. Decyzje te wzbudziły kontrowersje i podgrzały atmosferę na stadionie.
Źródło: sport.tvp.pl
Füllkrug bohaterem ostatnich minut
Gdy wydawało się, że Szwajcarzy utrzymają prowadzenie, na boisko wszedł Niclas Füllkrug. W ostatnich minutach doliczonego czasu gry, po zaciętej walce i licznych próbach, Füllkrug wykorzystał perfekcyjne dośrodkowanie i strzelił gola głową. Niemieccy kibice oszaleli z radości, a zawodnicy świętowali, jakby wygrali finał. Słusznie, bo ten remis pozwolił Niemcom utrzymać pierwsze miejsce w grupie i awansować do kolejnej rundy.
Radość przez łzy
Dla Szwajcarii, która przez ponad 90 minut grała z ogromnym poświęceniem, remis był porażką, choć nie przeszkodził im w awansie do fazy pucharowej. Trener Murat Yakin nie krył dumy z postawy swojej drużyny, mimo że musiał się pożegnać z marzeniem o zwycięstwie z Niemcami.
Niemcy faworytem?
Julian Nagelsmann, trener Niemiec, po meczu podkreślił, jak ważna była determinacja jego zespołu. „Ten punkt jest dla nas bardzo cenny. Ryzykowaliśmy wiele, ale to pokazuje siłę i charakter tej drużyny” – powiedział Nagelsmann. Niemcy pozostają jednym z faworytów do zdobycia tytułu, a ich niepokonany start w turnieju tylko wzmacnia wiarę w sukces.
Na podstawie: sport.tvp.pl; Eurosport