W malowniczym szwajcarskim Zugu miał miejsce tenisowy pojedynek, jaki rzadko mamy okazję oglądać. Otóż dwóch polskich singlistów rywalizowało ze sobą w pierwszej rundzie turnieju ATP Challenger. Gdy Kamil Majchrzak stanął naprzeciwko Maksa Kaśnikowskiego, apetyt polskich kibiców na emocjonujący pojedynek był ogromny. Niestety, mecz nie dostarczył oczekiwanych emocji.
W dwóch setach meczu triumfował Kamil Majchrzak, demonstrując swoje doświadczenie. Zdecydowanie Kamil Majchrzak jest starszym i bardziej doświadczonym zawodnikiem niż Maks Kanikowski. Jednak obu zawodnikom wyraźnie brakowało formy, co przełożyło się na poziom widowiska.
Niedosyt kibiców
Nie da się ukryć, że polscy fani nie byli w pełni usatysfakcjonowani. Liczyli na bardziej zacięty pojedynek, przewidywano trójsetową walkę. Niestety pojedynek zakończył się szybciej, niż się spodziewano, i to z wynikiem 7:6 (7-3), 6:3, a jakość gry pozostawiała wiele do życzenia.
Na podstawie: sport.pl